logowanie rejestracja

Zoo

Poeta:
Gwiazdy, się zapalajcie,
Kwiaty, się rozwijajcie -
słowy witam cudnemi
narodziny ziemi -
jeśli łaska, należny
wierszom poklask oddalcie.

Ziemia:
Jestem, mówią, okrągła,
okrągła i zielona
i Bóg ma usta słodkie,
kiedy mnie tuli do łona
Jak fryga, ręką dziecka
puszczona, latam pięknie
W noc prawdziwą narodzin
z ust Bożych zieleń cieknie.

Poeta:
Jesteś okrągła za mało
i zielona za mało
Zieleń i krągłość zabiorę,
by innym nie zostało.

Gwiazda:
Panna w majtkach niebieskich,
natchnienie pensjonarek -
anioł mnie w noc nakręca -
chodzę - smutny zegarek.

Człowiek:
Siedzę ciągle pod stołem,
pokurczony, malutki,
mam brodawkę na nosie
i smutki.

Poeta
Jak z pustego w próżne
świat się do wiersza przelewa
Jako własnego pępka
dotykam drzewa.

Lewiatan:
Monstrum obrzydłe i sprośne
tęsknię do wielkiej miłości -
katedra zapadła w otchłań -
słyszę na wysokości.

Piersi kochanki:
Rozkosz łakomych poetów,
nas me opisać piórem,
)estesmy dwie - jak dwie gwiazdy
pod suknią wschodzimy wieczorem.

Złodziej:
Przemykam się pod bramami,
prawie nieznaczny w tłumie,
kradnę różne towary,
bo wierszy pisać nie umiem.

Poezja:
Jabłoń kwitnąca na szynach,
pachnę w milczeniu -
cień odbity na ścianie -
głupie ptaki na cieniu.

"Kwadryga", 1929 nr 1

/ 0 głosów
Dodano: 31.05.2011Wyświetleń: 2765
Dodajesz komentarz jako: Gość