logowanie rejestracja

Narodziny dzieciatka

Mchy mówily:"Ach, cóz za zlocistosc?
Chyba bedzie jaka uroczystosc".
Dzieciol z deem rozmawial znaczaco,
ze sie cudo zdarzylo na lace.

Potem poszly poszumy trawami,
przyszla noc ze wszystkimi gwiazdami,
wzeszedl ksiezyc rumiany jak kucharz,
rzekl wiatrowi:"Ty mi trawy rozdmuchasz".

I rozdmuchal wiatr posluszny trawy,
zerknal z góry w nie ksiezyc ciekawy,
a tam dziecko lezalo w sitowiu,
krasnoludek zrodzony na nowiu.

Wiec przywolac rozkazal stworzenia
stary ksiezyc i tance, i pienia
ku czci czynic dzieciatka onego,
zlocistego, niewiadomego.

I swietlików ognista czerede
wital strumien plynacy w dól.
A bór skrzypial jak stary kredens
pelen zajecy i ziól.

1930

6.25 / 4 głosów
Dodano: 10.05.2011Wyświetleń: 4254
Dodajesz komentarz jako: Gość