logowanie rejestracja

Rada

Utraciłeś, mówisz, spokój
i moralną równowagę
Da dziewczęcia pieknych oczu.
Biedny chłopcze, miej odwagę!
Sam nalepiej zawyrokuj,
Czy to warto żyć spokojnie?
W mglistych, czystych snów przezroczu
Kąpać duszę bogobojnie?

Nigdy czoła nie zachmurzyć,
I nie doznać serca bicia,
Żyć bez szaleństw, pragnień, wzruszeń,
Pozorami mdłego życia?...
Lepiej, że się zacznie burzyć
Niepokojem pierś twa młoda.
Tęcza tęsknot, żądz, pokuszeń
Nowych blasków tobie doda!

Na twe troski znajdziem radę,
Tylko śmiało patrz jej w oczy,
Niech ten płomień, co z nich bucha,
Falą ognia cię otoczy.
A gdy w wzroku dojrzysz zdradę,
Gdy tęsknota wzrośnie w łonie,
Chcąc odzyskać spokój ducha,
Weź i ściśnij drobne dłonie!

eśi za to się obruszy,
I gdy twarz jej dotąd biała
Opromieni się różowo,
I gdy pierś jej będzie drżała -
Wtedy ratuj spokój duszy!
Uratujesz, jak Bóg w niebie,
Gdy wymówisz słodkie słowo:
- O, najdroższa! Kocham ciebie!...

Jednak, jednak być nie może,
Że ucieknie zapłoniona...
Na ucieczkę tynie zważaj,
Bo powróci jeszcze ona.
Że powróci - głowę łożę.
Więc ty ytlko bądź wytrwały,
Pierwszą próbą się nie zrażąj,
Bądź namiętny, tkliwy, śmiały.

I choć będziesz cierpiał, marzył,
Choć się ogniem pierś zapali,
Spokojności, ach! nie żałuj,
Lecz się jeszcze posuń dalej.
Gdy się będziesz przed nią skarżył
A ta śmiać się będzie pusta,
Weź za rączkę i pocałuj,
Lecz pocałuj w same usta!...

5.33 / 6 głosów
Dodano: 16.04.2011Wyświetleń: 3254
Dodajesz komentarz jako: Gość